gazdowanie

Kuchnia, fotografia i okruchy codzienności


Leave a comment

Wielkanoc z nutą orientu, czyli sernik z mango

sernik_z_mango_01

sernik_z_mango_03Przepis na ten sernik pochodzi z bloga Whiteplate.com. Zobaczyłam go tam niemal dokładnie rok temu i wiedziałam, że muszę go upiec. Pewnie dlatego, że zawiera mnóstwo tzw. pulpy z mango, czyli przetartych owoców mango zamkniętych w kartoniku. Oboje z S. uwielbiamy owoce mango, dlatego nie trzeba było mnie długo namawiać, bym wypróbowała ten przepis.

Jest to świetna alternatywa dla tradycyjnego sernika, który gości na wielu polskich stołach w czasie Wielkanocy. Dodatek w postaci mango sprawia, że ciasto ma nieco orientalny sznyt i jest niezwykle delikatne, wilgotne i pachnące.

Jak każdy sernik i ten okaz potrzebuje czasu, ostrożności i delikatności :)

sernik_z_mango_05SERNIK Z MANGO /wg Liski z Whiteplate.com/

1 kg twarogu z wiaderka
6 jajek
200 g cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
300 g pulpy z mango
2 łyżki śmietany 36% (na wierzch)

na spód:150 g biszkoptów, zmiksowanych na proszek

na polewę: 200 g pulpy z mango

 

Piekarnik nagrzewamy do 180°C.
Formę do pieczenia lub tortownicę wykładamy papierem do pieczenia, smarujemy cienką warstwą masła, wsypujemy okruszki biszkoptów. Dokładnie wyrównujemy powierzchnię.
Twaróg miksujemy dodając stopniowo cukier, następnie po jednym jajku, następnie po kilka łyżek pulpy z mango, a na końcu mąkę.
Masę miksujemy krótko, do połączenia składników.
Masę wlewamy do tortownicy, wstawiamy do piekarnika i zmniejszamy temperaturę do 150°C. Pieczemy 20 minut. Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 120°C i pieczemy ok. 2 h. W międzyczasie, po ok. 1,5 h sprawdzamy stopień upieczenia: brzegi powinny być ścięte, środek może się delikatnie ruszać.
Na ok. 15 minut przed wyłączeniem piekarnika, 200 g pulpy z mango łączymy w jednolitą masę ze śmietaną i polewamy nią wierzch sernika. Nadal trzymamy ciasto w piekarniku, ale tylko do czasu, aż masa delikatnie stężeje (do ok. 15 minut).
Upieczony sernik zostawiamy w piekarniku (wyłączonym) do ostygnięcia, następnie całkowicie ostudzone ciasto przekładamy do lodówki i chłodzimy przez noc.

Smacznego:)

sernik_z_mango_02

sernik_z_mango_06

sernik_z_mango_07


Leave a comment

Ciasto budyniowe i legendarne wypieki mojej przyszywanej ciotki

ciasto budyniowe_01Mam dwie “przyszywane” ciotki: jedna jest przyjaciółką mojej Mamy, druga jest mamą mojej przyjaciółki Niki.

Ta druga to Ciocia Grazia, którą pieszczotliwie nazywam ulubioną ciotką, i która mieszka od zawsze w Zakopanem. Ciotka jest nietuzinkową osobą, śpiewa w chórze, chodzi po górach i uwielbia aktywnie spędzać czas.

Dawno temu, gdy obie z Niką chodziłyśmy do szkoły średniej i biegałyśmy w harcerskich mundurach, odwiedzałyśmy się niemal codziennie. Mama Niki w tamtych czasach była niezrównaną mistrzynią wypieków. Piekła pyszne ciasta, których skosztowania nigdy nie odmawiałam.

I choć najbardziej lubiłam łakocie w wykonaniu Cioteczki Grażynki, to innych pyszności również nie odmawiałam. Nie zapomnę pewnego sierpniowego popołudnia (a było to podczas studenckich wakacji), gdy “umierając” nazajutrz po wędrówce przez Czerwone Wierchy (ech, te zakwasy…) Ciotka Grazia podała mi na wzmocnienie zupę z rydzów. Cóż to była za zupa! Poezja! Do dziś pamiętam jej smak:)

Dziś, gdy odwiedzam moją ulubioną Cioteczkę, podczas naszych posiadów obowiązkowo jest coś słodkiego do herbaty, choć już nie zawsze jest to własnoręczny wypiek. A zimą, gdy na polu siarczysty mróz, Ciocia częstuje nas herbatą z rumem. I robi nam się bardzo wesoło:)

Dzisiejszy przepis na ciasto jest – a jakże! – autorstwa Cioteczki. Jest to jej słynne ciasto budyniowe: z jabłkami, z dodatkiem kakao i masą budyniową na wierzchu. Czasem piekę je z brzoskwiniami z puszki, innym razem, jak każe tradycja, z jabłkami. Gdy posypiemy masę budyniową startą czekoladą mleczną, danie wpisuje się w kategorię tzw. dań nieprzyzwoitych. Tak pysznych i obłędnych, że wartych kilku dokładek. Dzielę się z Wami tym przepisem i wirtualnie ściskam moją Ulubioną Cioteczkę :)

ciasto budyniowe_02CIASTO BUDYNIOWE CIOCI GRAZI

1 kostka masła (250 g)

1 szklanka cukru (ja daję  3/4 szklanki, jest równie słodkie)

5 jajek

2 szklanki mąki pszennej

1 łyżeczka proszku do pieczenia

4 duże jabłka lub puszka brzoskwiń

1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

1 czubata łyżka kakao

na masę budyniową:

3-4 łyżki cukru

1 opakowania budyniu waniliowego

1/4 kostki masła

 

Jabłka obieramy i kroimy w ósemki, odstawiamy. W dużej misce ucieramy żółtka z cukrem na puszystą masę. Białka ubijamy na pianę w osobnej misce. Do miski z żółtkami dodajemy ekstrakt waniliowy, roztopione i przestudzone masło, następnie przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Łączymy wszystkie składniki, na koniec dodajemy pianę.

1/4 masę wlewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia, do pozostałej masy dodajemy kakao i mieszamy, aż kakao “wtopi się” w masę. Następnie wylewamy do formy kakaową masę, na niej kładziemy ósemki jabłek lekko dociskając je.

Ciasto pieczemy ok. 45-50 minut w temperaturze 180°C .

Przygotowujemy masę: gotujemy budyń z cukrem i zgodnie z instrukcją na opakowaniu, przy czym dajemy tylko 1/2 mleka (budyń musi być gęsty). Masło pokrojone na kawałki dodajemy do jeszcze gorącego budyniu i łączymy w jednolitą masę, studzimy. Masę wykładamy na ostudzone ciasto. Możemy dodatkowo posypać wierzch ciasta kakao lub startą czekoladą.

Smacznego:)

ciasto budyniowe_03

ciasto budyniowe_04

ciasto budyniowe_05

ciasto budyniowe_06


Leave a comment

Technik hotelarstwa poleca, czyli ciasto cytrynowe z Hotelu Waldorf-Astoria

Waldorf Astoria lemon cake_01Dziś serwujemy słodki wypiek prosto z nowojorskiego Hotelu Waldorf-Astoria:)

Przepis pochodzi z książki kucharskiej szefa kuchni tegoż hotelu, Johna Doherty. W nowojorskim Waldorf-Astoria wymyślono także sałatkę o tej samej nazwie, w której składzie znajdziemy jabłko, seler i orzechy włoskie. To połączenie składników to również jeden z klasyków gatunku.

Wróćmy jednak do gwiazdy dzisiejszego posta: to cytrynowe cudo zwie się śniadaniowym ciastem cytrynowym podawanym do porannej kawy. Wypiek jest szybki w przygotowaniu, a składniki nieskomplikowane, w zasadzie dostępne od ręki w sklepiku za rogiem.

Chrupiąca skórka, w środku cudownie cytrynowe, lekkie ciasto. Wierzch pokryty cytrynowym lukrem lub po prostu posypany cukrem pudrem.

Czego chcieć więcej..?

Waldorf Astoria lemon cake_02

CIASTO CYTRYNOWE Z HOTELU WALDORF-ASTORIA

1 i ½ szklanki mąki
¾ szklanki cukru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
4 jajka
½ szklanki jogurtu greckiego lub śmietany 22%
4 łyżki soku z cytryny
skórka starta z 3 niewoskowanych cytryn
6 łyżek rozpuszczonego, przestudzonego masła

 

Piekarnik nagrzewamy do 175ºC.

Mąkę mieszamy w misce z cukrem i proszkiem do pieczenia. Dodajemy roztrzepane jajka i miksujemy na wolnych obrotach aż masa będzie gładka. W osobnej misce łączymy jogurt/śmietanę z masłem i sokiem z cytryny. Dodajemy je do masy i łączymy całość do uzyskania gładkiego ciasta. Ciasto przelewamy do wyłożonej papierem do pieczenia keksówki. Ciasto pieczemy ok. 60 minut. Wystudzone ciasto posypujemy cukrem pudrem lub polewamy lukrem z dodatkiem soku z cytryny.
Smacznego:)

Waldorf Astoria lemon cake_03

Waldorf Astoria lemon cake_04

Waldorf Astoria lemon cake_05


Leave a comment

Już prawie witałam się z gąską… czyli zupa z soczewicy

zupa z soczewicy_01W pewien listopadowy wieczór 2014 roku wypatrzyłam na portalu mojego ulubionego pisma “Zwierciadło” konkurs ‘w moim guście’. Zadanie konkursowe polegało na przysłaniu do redakcji przepisu na najlepszą zupę na jesień wraz ze zdjęciem rzeczonej potrawy. Niewiele się zastanawiając wysłałam maila z przepisem na naszą ulubioną o tej porze roku zupę z soczewicy oraz fotkę, którą pstryknęłam kilka dni wcześniej podczas domowej sesji kulinarnej.

Po kilku dniach otrzymałam maila od miłej Pani Doroty z redakcji portalu Zwierciadlo.pl z gratulacjami i informacją, że jestem jedną ze zwycięzców/zwyciężczyń tego błyskawicznego konkursu. Wyniki redakcja umieściła również na swojej stronie: http://zwierciadlo.pl/2014/spolecznosc/konkursy/konkurs-najlepsza-zupa-na-jesien

Miło. Nagrodą był voucher do jednej z wybranych restauracji, w której w tych dniach podawano m.in. dania z polskiej gęsiny w ramach akcji “Czas na gęsinę”. Mieliśmy zatem z S. plan, by pewnego wieczoru wybrać się na taką właśnie kolację przy świecach i skosztować słynnej w świecie polskiej gęsiny. Jak się jednak okazało po kilku tygodniach i wielu mailach wymienionych z Panią Dorotą, voucher nigdy nie dotarł do moich rąk z winy poczty, która dziwnym trafem nie dostarczyła przesyłki, i która po wielu perypetiach wróciła na początku stycznia do redakcji… Przykro.

Jako nagrodę pocieszenia dostałam na otarcie łez książki: “Przysmaki Ojca Mateusza. Domowa kuchnia Natalii” i I tom sagi “Stulecie winnych” autorstwa Ałbeny Grabowskiej. W tej pierwszej pozycji znalazłam kilka ciekawych przepisów, które z pewnością wypróbuję, i które zagoszczą na blogu. Do czytania tej drugiej właśnie się zabieram, gdyż dopiero ochłonęłam po lekturze “Wielu demonów” Jerzego Pilcha. Słynna pilchowa fraza i barwne postaci z tej książki śniły mi się bowiem przez ostatnie noce, tak bardzo świat z powieści wtargnął w mój umysł ;)

Tymczasem zostawiam Was z przepisem na zupę z soczewicy z ziemniakami i pomidorami – zwyciężczynię konkursu :)  Zupa jest naprawdę gęsta – taka z gatunku tych, w których łyżki stoją na sztorc – i jednocześnie pożywna. Świetnie sprawdzi się jako rozgrzewający jednogarnkowy obiad w chłodne dni lub ciepła kolacja po pracowitym, męczącym dniu.

zupa z soczewicy_02

ZUPA Z SOCZEWICY Z ZIEMNIAKAMI I POMIDORAMI

1 l bulionu warzywnego
1 cebula
2 ząbki czosnku
1 marchewka
1 pietruszka
150 g soczewicy czerwonej
3-4 ziemniaki
150 ml passaty pomidorowej lub puszka pomidorów bez skórki
1/2 łyżeczki nasion kolendry utłuczonych w moździerzu
kawałek imbiru lub 1/4 łyżeczki imbiru w proszku
szczypta curry
szczypta chilli
łyżka oliwy
sól, pieprz do smaku

garść natki pietruszki

Cebulę i czosnek obieramy, drobno siekamy i wrzucamy do garnka z oliwą, podsmażamy chwilę, by się zeszkliły. Ziemniaki obieramy i kroimy na kawałki. Marchew i pietruszkę obieramy i kroimy w plasterki, dorzucamy do garnka z cebulą. Po chwili dodajemy soczewicę i zalewamy bulionem. Następnie dodajemy ziemniaki i passatę pomidorową lub pomidory z puszki. Dodajemy przyprawy i gotujemy zupę na wolnym ogniu przez ok. 25-30 minut, aż ziemniaki będą miękkie.

Następnie zupę studzimy, wyjmujemy kilka kawałków ziemniaków i plasterków marchewki, resztę miksujemy przy pomocy blendera. Do zmiksowanej zupy dodajemy pozostawione ziemniaki i marchew, podgrzewamy, przelewamy na talerze i posypujemy natką pietruszki.

Smacznego:)

zupa z soczewicy_04
zupa z soczewicy_03
zupa z soczewicy_05