W magazynie “Kukbuk” jest stała rubryka, której bohaterką/bohaterem jest jakaś znana postać ze świata szeroko pojętej kultury. Dwie, trzy strony kolażu zdjęć wieńczy krótki wywiad z pytaniami redakcji w stylu: “truskawki z szampanem czy jajecznica?”. I zawsze jest fotografia wnętrza lodówki głównego bohatera rubryki. Czasem pojawia się pytanie jaki produkt zwykle pomieszkuje w rzeczonej lodówce.
Gdy podczas lektury trafiam na tę rubrykę, myślę co w naszej lodówce jest takim must have.
Z pewnością jajka. Bez nich ani rusz podczas weekendowych śniadań.
Grana padano, które sprawdza się do makaronów i pizzy, ale też do zapiekanej ryby i… jajek:)
No i słoiczek czerwonej pasty curry. A stąd już blisko do wielkiego gara z warzywnym curry, które przez kilka dni jemy na lunch w pracy.
A co jest stałym lokatorem Waszej lodówki?
CURRY Z WARZYWAMI
1 średnia cebula
1 ząbek czosnku
1/2 cm kawałek świeżego imbiru
1 łyżka oleju rzepakowego
1 łyżeczka czerwonej pasty curry
1/2 puszki mleka kokosowego
1 mała cukinia
1 mała czerwona papryka
1 mała marchewka
1 szklanka ugotowanej ciecierzycy lub ciecierzycy z puszki
W garnku o grubym dnie rozgrzewamy olej, po czym podsmażamy na nim posiekaną cebulę, czosnek i imbir. Następnie dodajemy pastę curry, rozprowadzamy ją, by oblepiła warzywa, smażymy minutę i dodajemy mleko kokosowe. Gotujemy 2-3 minuty na małym ogniu. Następnie dodajemy pokrojoną w półplasterki cukinię i marchew oraz pokrojoną w paski paprykę. Gotujemy na małym ogniu, aż warzywa staną się miękkie. Pod koniec gotowania dodajemy ciecierzycę.
Curry podajemy z ryżem basmati lub jaśminowym.
Smacznego:)