Na dobry początek nowego roku wyskoczyliśmy na kilka dni do Gdańska. Niestety Bałtyk powitał nas deszczem i silnym wiatrem. Pogoda nie sprzyjała długim, beztroskim spacerom, a tym bardziej robieniu zdjęć. W rezultacie moja lustrzanka większość czasu spędziła w torbie fotograficznej, z której wychylała się tylko wówczas, gdy deszcz przestawał na chwilę padać.
Tym razem nie obfotografowałam jednej z moich ulubionych polskich starówek, czyli Długiego Targu, za to nadrobiłam towarzyskie znajomości spotykając się ze znajomymi mieszkającymi w Trójmieście, których nie widziałam wieki.
Zdjęć z tego krótkiego wypadu będzie zatem dziś na blogu jak na lekarstwo. Na otarcie łez podrzucam Wam przepis z morskim stworem w roli głównej, czyli na dorsza z suszonymi pomidorami i płatkami migdałowymi pod parmezanową skorupką. Zaręczam, że smakuje rewelacyjnie:)
DORSZ POD PARMEZANOWĄ SKORUPKĄ
/porcja dla 4 osób/
na marynatę:
4 kawałki świeżego filetu z dorsza (nie mrożonego)
3 łyżki soku z cytryny
3 łyżki sosu sojowego
świeżo mielony pieprz
na skorupkę:
5-6 suszonych pomidorów w oliwie
2 łyżki płatków migdałowych
4 łyżki parmezanu lub innego twardego sera
1 łyżka soku z cytryny
oliwa
Przygotowujemy rybę w marynacie: do miski wlewamy sos sojowy i sok z cytryny, umieszczamy w niej dorsza i maczamy w marynacie z obu stron.
Następnie zabieramy się za przygotowanie skorupki: w osobnej misce umieszczamy pokrojone w drobne paski pomidory, płatki migdałowe, starty parmezan i sok z cytryny. Składniki skorupki łączymy w jedną masę: możemy je krótko zmiksować lub dokładnie wymieszać łyżką.
Z miski z marynatą wyjmujemy dorsza i doprawiamy go pieprzem. Rybę układamy w naczyniu żaroodpornym wysmarowanym oliwą. Na wierzchu każdego kawałka ryby umieszczamy po łyżce pasty pomidorowo-parmezanowej. Dorsza pieczemy przez ok. 15 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 190ºC.
Smacznego:)
P.S. Przepis podejrzany na blogu gdańszczanki, czyli Ani ze Strawberriesfrompoland.blogspot.com :) W oryginale głównym składnikiem jest łosoś, ja proponuję dorsza.